Podawanie imienia ojca do celów identyfikacji osoby jest nadmiarowe
Wymaganie podania imienia ojca przy identyfikacji jest historycznym reliktem. Nie ma potrzeby wykorzystywać do tego danych osobowych osób trzecich, skoro nasze dane osobowe tj. PESEL, imię i nazwisko czy data urodzenia, pozwalają w pełni zidentyfikować tożsamość danej osoby. Prezes UODO z satysfakcją zauważa zmianę praktyki prawodawczej.
W świetle stosowania ogólnego rozporządzenia o ochronie danych osobowych, pozytywnie ocenić należy systematyczną rezygnację projektodawców z przyjmowania przepisów stanowiących podstawy prawne do przetwarzania danych dotyczących osób trzecich do identyfikacji osób fizycznych.
Organ nadzorczy skutecznie wpłynął na rezygnację z praktyki polegającej m.in. na wymaganiu podania w celu identyfikacji imienia ojca, czyli danych osoby trzeciej. To nie jest właściwe, skoro do potwierdzenia tożsamości służyć mogą inne identyfikatory przyporządkowane bezpośrednio osobie (jak np. numer PESEL, numer i seria dokumentu tożsamości).
Identyfikacja osoby poprzez dane jej rodzica jest reliktem, wobec innych możliwości ustanowionych w systemie prawnym na przestrzeni ostatnich dekad. Taka praktyka nie znajduje też uzasadnienia z punktu widzenia zasad dotyczących przetwarzania danych osobowych, zwłaszcza zasady minimalizacji. Na aspekt ten Prezes UODO zwrócił uwagę w licznych opiniach legislacyjnych.
Organ nadzorczy konsekwentnie zwracał uwagę na przedstawiony powyżej problem i dostrzegł potrzebę zmiany przepisów i systematyczną rezygnację z ww. danych identyfikacyjnych.